Swoje ulubione miejsca w Gliwicach pokazuje nam nowa radna naszego miasta.
Pełna energii, życzliwa, łatwo nawiązująca kontakty i z entuzjazmem podchodząca do życia. - Decyzje staram się zawsze podejmować z rozmysłem i uczciwością – przekonuje. - Jestem gotowa do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności i zdobywania nowych doświadczeń.
Dzieciństwo i młodość spędziła w Starych Gliwicach, w przytulnym domku przy ul. Kozielskiej. - Tak naprawdę to najczęściej można mnie było spotkać na pobliskim osiedlu Waryńskiego, gdzie chodziłam do podstawówki – opowiada. - Tu koncentrowało się nasze dziecięce życie towarzyskie. Często zapuszczaliśmy się do pobliskiego Lasu Dąbrowa. Pamiętam staw w jego okolicy, po którym pływaliśmy na tratwach. Fajny czas i mnóstwo cudownych wspomnień.
Po podstawówce wybrała LO nr 4. Tamten okres to przede wszystkim sportowe aktywności: wyjazdy na narty, gra w tenisa. - Ale wolne chwile poświęcałam przede wszystkim fotografii – wraca pamięcią. - Tato zaraził mnie tą pasją. Jeszcze w podstawówce dostałam od niego analogowy aparat Olympus. Zaczęłam samodzielnie wywoływać zdjęcia w ciemni.
Ta młodzieńcza fascynacja fotografią spowodowała, że rozważała studia w tym kierunku, ale ostatecznie zwyciężył pragmatyzm i po maturze wybrała licencjat w Wyższej Szkole Bankowej, a potem magisterkę w Śląskiej Wyższej Szkole Zarządzania. - Z dyplomem w ręku zaczęłam pracę w Śląskim Centrum Logistyki, ale mojej fotograficznej pasji nie zarzuciłam, choć pewnie nie przypuszczałam wtedy, że stanie się ona moim sposobem na życie – uśmiecha się.
W ŚCL przestała pracować po urodzeniu dziecka. W 2008 r. zarejestrowała firmę specjalizującą się w usługach fotograficznych, uzupełniając równolegle swoją wiedzę na licznych kursach prowadzonych miedzy innymi przez Związek Polskich Artystów Fotografików. Oprócz komercyjnego wykonywania zdjęć od lat współpracuje z Centrum Pomocy Rodzinie w Zabrzu oraz Off Festivalem, gdzie jako „Warsztaty Gliwice” organizuje strefę Piaskoffnica oraz wielotematyczne warsztaty edukacyjne.
Jest też współpomysłodawczynią projektu pn. „Halina Warzy”, który łączy pasję do fotografii z miłością do gotowania. - To koncept mój i siostry Ewy, urodził się w czasie pandemii – mówi. - Nasze biznesy mocno wyhamowały i szukałyśmy innego źródła dochodu. W moim studiu fotograficznym zamiast zdjęć powstawały…. chleby i różne przetwory. Produkty te uwieczniałyśmy na artystycznych zdjęciach i udostępniałyśmy na profilu facebookowym „Halina warzy”. Oczywiście wszystkie te pyszności można było zamówić i kupić. Ale ten projekt nie tylko działalność komercyjna. To także bezpłatne wsparcie kulinarne wielu inicjatyw prospołecznych.
Teraz przed nią kolejne wyzwanie. Niedawno została radną Rady Miasta Gliwice. - Choć znalazłam się dopiero na 5. miejscu listy Koalicji Obywatelskiej, i to w okręgu w którym na co dzień nie mieszkam, udało mi się zdobyć 438 głosów i zdobyłam mandat – podkreśla z dumą. - Jestem debiutantką, więc paru rzeczy będę się pewnie musiała nauczyć, ale jedno mogę zadeklarować: z pełną energią będę pracowała na rzecz naszych kochanych Gliwic i jego cudownych mieszkańców.
Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Anny Gołębiowskiej, nowej radnej Rady Miasta Gliwice.
(s)
Anna Gołębiowska, Gliwiczanka, 44 lata. Magister zarządzania, marketingu i handlu zagranicznego oraz manager logistyki, ma za sobą również studia podyplomowe z zakresu ekonomii. Od 2008 r. właścicielka firmy „Anna Gołębiowska Photography”, która aktywnie angażuję się w liczne działania społeczne. Od kilku tygodni radna Rady Miasta Gliwice.
Komentarze (0) Skomentuj