Gliwicka firma Future Processing uczestniczy w programie budowy polskiego satelity. Celem jest przetestowanie rozwiązania, które oczyści orbitę z kosmicznych śmieci. 26 października w Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii Politechniki Warszawskiej podpisano kontrakt na wyniesienie „kosmicznego odkurzacza”.
W ciągu podboju kosmosu ludzkość wystrzeliła 6600 satelitów, z czego na orbicie pozostaje 3600 sztuk, ale tylko 1400 z nich jest aktywnych. Odłamki starych urządzeń poruszają się z prędkościami rzędu 28 500 km/h, a kolizja śmiecia kosmicznego z satelitą może wywołać reakcję łańcuchową – trafiony obiekt rozpadnie się na tysiące kawałków, które następnie mogą zderzać się z kolejnymi urządzeniami.
Konsekwencje takiej sekwencji zdarzeń mogą być katastrofalne - ludzkość w coraz większym stopniu jest zależna od systemów satelitarnych. Awaria systemu może sparaliżować transport lotniczy czy morski. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna średnio dwa razy rocznie musi dokonywać manewrów w celu uniknięcia zderzenia ze śmieciem kosmicznym. Podobnie jest w przypadku satelitów obserwacyjnych.
Zwiększająca się ilość kosmicznych śmieci staje się więc coraz większym problemem - zwiększa koszty operacji na orbicie i naraża astronautów na niebezpieczeństwo. Studenci ze Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej zaprojektowali rozwiązanie, które zapobiega narastaniu problemu. Pozwala usunąć z orbity niepotrzebne obiekty po wykonaniu ich misji. Zaprojektowany przez nich satelita PW Sat2 zostanie wystrzelony na pokładzie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX pod koniec 2017 roku.
- Celem projektu jest przetestowania innowacyjnej technologii systemu deorbitacji, pozwalającej skrócić proces usuwania satelitów z ponad 20 lat do zaledwie kilku miesięcy. Dzięki temu przyszłe satelity, po zakończeniu misji, nie będą zamieniały się w sterty niebezpiecznych śmieci - przedstawia założenia kierownik projektu Inna Uwarowa.
Satelita PW-Sat2 trafi na orbitę o wysokości ok. 575 km. Opracowana przez studentów technologia będzie opierała się o użycie kwadratowego żagla deorbitacyjnego o powierzchni 4m2, który, zwinięty, zmieści się w objętości 270 ml (czyli 1/4 całego satelity). Około dwa miesiące po wyniesieniu PW-Sata2 na orbitę żagiel zostanie otwarty. Zwiększony opór aerodynamiczny spowoduje drastyczne obniżenie orbity, a w konsekwencji spalenie satelity w atmosferze Ziemi w ciągu kilku miesięcy.
Studentów wsparło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które z początkiem 2016 r. przekazało kwotę 180 tys. euro na pokrycie kosztów wyniesienia PW-Sata2 na orbitę okołoziemską. Druga część dofinansowania, przeznaczona na budowę satelity, pochodzi z programu Plan for European Cooperating State, który był pierwszym etapem przygotowań przyłączenia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Środki zostały przekazane w formie zwiększonej składki do EAK, która opłacana jest przez Ministerstwo Rozwoju.
Partnerem strategicznym budowy satelity jest gliwicka firma Future Processing oraz spółka córka - FP Instruments. Firma jest znaczącym w tej części Europy producentem oprogramowania na potrzeby międzynarodowego przemysłu, handlu i usług.
FP udzieliła studentom wsparcia merytorycznego oraz ufundowała wiosną 2016 r. komputer pokładowy, co umożliwiło przejście do kolejnego etapu projektu.
Start PW-Sat2 planowany jest na koniec 2017 z bazy Vandenberg w Stanach Zjednoczonych. Za wyniesienie satelity w kosmos odpowiada firma Innovative Space Logistics B.V.
(pik)
Komentarze (0) Skomentuj