Woda. Życiodajna substancja - bezbarwna, bezwonna, pozbawiona smaku i kalorii jest niezbędna do życia wszystkim organizmom na ziemi. Gdyby jej nie było, nie istnielibyśmy. Okazuje się, że woda, jaką dostarcza nam Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Gliwicach jest wyjątkowo dobrej jakości. 

Swego czasu przekonywał o tym naszych Czytelników dr. hab. inż. Waldemar Sawiniak z Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki, prof. nzw Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Przypominamy tę rozmowę.

Mówi się, że woda, która płynie z gliwickich kranów niczym nie ustępuje wodzie mineralnej dostępnej w butelkach. Czy to znaczy, że pije pan kranówkę?
Ależ oczywiście! Robiliśmy wspólnie z PWiK badania. Kupiliśmy w sklepie kilka różnych gatunków wody stołowej i porównaliśmy ją z wodą ze studni głębinowych w naszym mieście. Okazało się, że gliwicka niczym się nie różni się od niektórych butelkowanych! Trudno się jednak dziwić takim wynikom, bo to co kupujemy w sklepach, może poza wodami leczniczymi, pochodzi z takich samych studni podziemnych. Te wody, które kupujemy są może bardziej dezynfekowane. 

Naszej nie trzeba dezynfekować?
Nie, oczywiście, że trzeba, ale walorem jest to, że w gliwickich studniach nie ma praktycznie bakterii. PWiK tylko profilaktycznie, zgodnie zresztą z wymogami polskiego prawa, dodaje odrobinę chloru. Wodę systematycznie sprawdza sanepid. Może on dokonywać wyrywkowej kontroli w dowolnym miejscu sieci wodociągowej. Oprócz tego większość przedsiębiorstw wodociągowych ma własne laboratoria, w których bada wodę jeszcze przed wpuszczeniem jej do ogólnodostępnej sieci. Zarówno wyniki kontroli sanepidu, jak i ciągły monitoring wykonywany w laboratorium gliwickich wodociągów potwierdzają, że płynąca z kranów woda spełnia wszystkie wymogi. 

Ale mieszkańcy przekonują, że mamy wyjątkowo twardą wodę.
Nasza woda jest smaczna i zdrowa, ale rzeczywiście nieco twarda (twardość oznacza się stężeniem wapnia i magnezu w wodzie – red.) i jedynym jej problemem jest to, że wytrąca się z niej kamień podczas gotowania. Określenie „wyjątkowo” jest jednak dalece nieuprawnione, bo większość smacznych wód podziemnych charakteryzuje się nieco większą twardością. Wartość dopuszczalna wynosi 500 g/m sześc. i badania wody gliwickiej wykazują zbliżone wartości. Jednak, mimo że woda twarda jest smaczniejsza i zdrowsza może stwarzać problemy przy praniu, czy gotowaniu. To jednak nie jest uzasadnienie do kosztownego obniżania twardości metodami fizyczno-chemicznymi. Takie kroki z pewnością wymusiłyby podwyżkę cen wody.

Skąd Gliwice zasilane są w wodę?
Na terenie miasta mamy kilkanaście studni głębinowych. Woda pochodzi z ujęć: Ostropa, Wilcze Gardło i Łabędy. Studnie sięgają ok. 150 metrów i czerpią wodę z pokładów triasowych. Niewielka część dostarczana jest też z Goczałkowic. Jeszcze kilka lat temu korzystaliśmy z ujęć w Miedarach, ale w ostatnich czasach gwałtownie spadło zużycie wody i nie ma już takiej potrzeby. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka, ale najważniejszy to znaczne ograniczenie produkcji przemysłowej na naszym terenie. Pocieszające jest także to, że my mieszkańcy znacznie większą wagę przywiązujemy do jej oszczędzania. Wodomierze, uszczelnienia kranów… Kiedyś woda była bardzo tania, dziś kiedy ma cenę realną każdy trzyma się za kieszeń. W tej chwili średnie zużycie wody przez mieszkańców aglomeracji górnośląskiej na dobę wynosi ok. 90 l, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu zużywaliśmy 150-160 litrów.

Czyli wody nam nie zabraknie?
W Europie nie jesteśmy krezusem w tej dziedzinie. Przeciwnie w przeliczeniu na ilość mieszkańców nie mamy wody nazbyt dużo. Ale to tylko statystyka. Tak naprawdę mamy w Polsce spore rezerwy. Wody podziemne, a ich mamy najwięcej, są odnawialne. Na naszym terenie, pod ziemią, od Tarnowskich Gór aż po Rudy Raciborskie są ogromne, nasączone warstwy geologiczne. Stamtąd wolno woda spływa do studni głębinowych. Pamiętajmy, że nasza woda pochodzi z opadów i zanim dotrze do studni jest powoli, w sposób naturalny filtrowana przez pokłady skał. Warstwy geologiczne zatrzymują nieprzyjazne składniki organiczne i bakterie. Jeśli nie będzie się rabunkowo eksploatowało wody, to starczy jej na pewno przyszłym pokoleniom. 
Dużo sprawniejsze są też urządzenia stosowane przez przedsiębiorstwa wodociągowe i przez to mniejsze straty wody.
Przede wszystkim systematycznie prowadzona jest renowacja sieci. Wymienne są rury, którymi płynie woda do naszych mieszkań. Mamy też do czynienia z coraz bardziej wyrafinowaną technologią w zakresie poszukiwania awarii i szybkiego jej usuwania. Nie ma jednak takiej firmy wodociągowej, która nie miałby strat na sieci. Przyjmuje się, że jeżeli ubytki mieszą się w granicy 10 proc. to uważa się, że wodociąg jest szczelny. 

Materiał partnera

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj