Na słono - propozycja Marioli i na słodko - Joanny.

Na kwaśno - propozycja Marioli. Pita bałkańska

Nie, ta potrawa nie ma nic wspólnego z pitą grecką – to dwa zupełnie inne dania. Mojej picie bliżej do bośniackiego burka, ale i tu występują pewne różnice. Na mój stół ciasto przywędrowało wraz z rodziną, która najpierw pod koniec XIX w emigrowała z Galicji do Jugosławii (na tereny dzisiejszej Bośni), a potem, po wojnie wróciła do Polski, w okolice Bolesławca. Dziś jest to wigilijny przebój wszędzie tam, gdzie gości wraz z nami.

Ciasto:
Szklanka mąki
1/3 szklanki oleju
1 jajko
3 łyżki śmietany
 
Farsz:
1,5 kg kapusty kiszonej
3 - 5 średnich cebul (jak kto lubi)
Olej, sól, pieprz do smaku

Farsz: kapustę kiszoną gotujemy do miękkości. Cebulę kroimy w kostkę i smażymy na oleju (nie zarumieniamy). Ugotowaną i ostudzoną kapustę odcedzamy (najlepiej odcisnąć wodę) i łączymy z cebulą. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Uwaga: farsz można modyfikować: dodać grzyby, pieczarki, ziemniaki. W moich stronach pitę je się również na słodko: z jabłkami, z dynią lub serem białym.

Ciasto: zagniatamy z podanych składników. Powinno być mięciutkie – jeśli nie jest, warto dodać kilka łyżek ciepłej wody. Warto jest dobrze zagnieść ciasto – odwdzięczy się przy wałkowaniu. Powinno być lekko błyszczące i nie kleić się do powierzchni stolnicy.
Ciasto dzielimy na 4 części. Każdą z nich rozwałkowujemy cieniutko, tak, aby było przezroczyste jak pergamin. Jeśli dobrze wyrobiliśmy ciasto, poradzimy sobie z tym zadaniem bez większego trudu.
Każdy z placków delikatnie smarujemy olejem. Następnie wykładamy farsz – najlepiej rozrzucając go równomiernie tak, aby nie uszkodzić placka. Potem zwijamy placek tak, jak roladę i wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pomiędzy kolejne rolady warto jest wlać odrobinę oleju.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni, ok. 40 minut (do zarumienienia). Równie dobrze smakuje na ciepło, jak i na zimno.

 

Na słodko - przepis Joanny. Świąteczny „miodownik potki”

W dawnych książkach kucharskich ten przepis zaczynał się zapewne od słów: poślij dziewkę służebną po kopę jaj... Dziś miodu poleję na Wasze serca, serwując Wam współczesną wersję miodownika przekładanego kaszą manną. 
Co dom to obyczaj. Wiem, że istnieją też wersje z masą budyniową, dżemem morelowym, porzeczkowym, karmelizowanymi orzechami, a samo ciasto zwie się także orzechowcem, marlenką, stefanką… Prawa do niego przypisują sobie Czesi (ciasto czeskie), Rosjanie (ciasto ruskie), u Węgrów to Mezes Kremes, czyli Miód i Krem.
Nie ma jednak co skrywać sprawy pod workiem mąki: to cud – miód, a ciasto, choć pracochłonne, zawsze pozostanie dla mnie synonimem świąt! Tajemnicą mojej wersji jest… czarna herbata, którą nasącza się blaty ciasta, co nadaje im… orzechowy posmak. Jest puchate, puszyste, rozgrzewające i co tu dużo mówić - po prostu pyszne! Najlepiej przygotować je dzień wcześniej - jest wówczas bardziej miękkie, a element wyczekiwania na tę słodycz jest jak wypatrywanie pierwszej gwiazdki!
Przepis znajdujący się w moich rodzinnych annałach pochodzi podobno z Czech, skąd przywiozła je matka chrzestna mojej mamy. Na Śląsku ciastom często nadaje się „imiona” lub nazwy od osób, które zaszczepiły je w rodzinie. A ponieważ chrzestna to „potka”, tak więc na święta przygotowuję „miodownik potki”.

Oto przepis: 
CIASTO:
0,5 kilograma mąki pszennej,
1 szklanka cukru,
3/4 szklanki mleka,
2 łyżki miodu,
2 łyżeczki sody oczyszczonej,
0,5 kostki margaryny,
2 jajka.
KREM 1:
3 szklanki mleka,
8 łyżek kaszy manny,
0,5 szklanki cukru,
1 kostka masła.
KREM 2.
puszka masy kajmakowej lub krówkowej.
POLEWA:
30 dag orzechów włoskich,
0,5 szklanki cukru,
2 łyżki miodu,
0,5 kostki masła,
250 ml ciemnej, mocnej herbaty.

CIASTO: Wszystkie składniki przełożyć do miski. Mikserem wyrobić jednolite ciasto. Podzielić je na trzy części, piekąc przez 20 min. w temp. 180 st. C trzy placki. Ostudzić kładąc na papierze. Każdy z blatów nasączyć herbatą.

KREM: Mleko przelać do małego garnka. Dodać cukier i kaszę mannę. Gotować na wolnym ogniu, cały czas mieszając, do momentu zgęstnienia. Ostudzić. Zimną kaszę utrzeć z miękkim masłem.

POLEWA: Orzechy sparzyć wrzątkiem. Pozostawić w wodzie do ostygnięcia. Odcedzić. Przełożyć do małego garnczka z pozostałymi składnikami. Wszystko rozpuścić i wymieszać. Masę podzielić na cztery części. Na pierwszy blat ciasta położyć jedną część masy. Następnie przykryć ją drugim blatem i rozsmarować drugą część masy. Przykryć trzecim blatem posmarowanym masą krówkową lub kajmakową. Na czwartą część wylać przygotowaną polewę. Ciasto wstawić do lodówki. Najlepiej pałaszować następnego dnia!

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj