O swoich najnowszych spektaklach dla dzieci, młodzieży i całych rodzin opowiada Adrianie Urgacz-Kuźniak ich twórczyni, Agnieszka Batóg. 

Agnieszko, zacznę od pytania o to, co Cię nakręca? Skąd u Ciebie tyle energii?
Energię czerpię z kosmosu! Dlatego też tak serdecznie zapraszam na wydarzenie 12 listopada w PreZero Arena Gliwice - „Wstrzymali Słońce, ruszyli Ziemię”, bo właśnie takie spotkania dają mi wiatr w żagle. Inni ludzie, dobra atmosfera, wspólna sprawa, charakteryzuje mnie też spora motywacja wewnętrzna. Zawsze miałam wysoki poziom „chcenia”. Chcenia doświadczania, chcenia poznania, chcenia przeżycia. Nie ukrywam, że obecnie pewne sprawy dzieją się też własną siłą rozpędu. Teatr Lufcik na Korbkę i Fundacja W To Mi Graj z eksperymentalnego kolektywu przerodziły się w organizacje, które realizują tak znaczące projekty, jak wspólne inicjatywy z Funduszem Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF, czy Marszałkowskie Budżety Obywatelskie, więc jeśli nakręciło się już tę spiralę zdarzeń, to nie ma wyjścia – trzeba „zjeść tę żabę” i działać pełną parą.

Twoje spektakle są bardzo zabawne (co sprawia, że dzieci dobrze się na nich bawią), ale niosą też ze sobą wartość edukacyjną (co cieszy rodziców). Czy pisząc scenariusz starasz się ukryć przed maluchami, że to rodzaj lekcji, czy też wykorzystujesz ich ciekawość świata?
Niczego nie chcę przed nimi ukrywać. Ba! Czasem wręcz podkreślamy w czasie przestawienia, że teraz będzie dydaktyka. Staram się, żeby moje spektakle nie były miałkie, żeby autentycznie były o czymś i dotyczyły spraw, które składają się na codzienność mniejszych i większych widzów. I mam nadzieję, że są zabawne. Lubię się śmiać i rozśmieszać innych, acz zdaję sobie sprawę, że to bardzo moje poczucie humoru, nie jest uniwersalne i nie mam ambicji, by było. Nawet jeśli dostaję scenariusze do zaadaptowania, których nie jestem autorką, to właśnie największy problem mam z żartami. Jeśli mi coś zgrzyta, to nie jestem w stanie tego dobrze podać ze sceny.

Czego udało Ci się już nauczyć dzieci? Jakie tematy podjęłaś?
Czy się udało, to trzeba ich zapytać. To raz. A dwa, my nie przypisujemy sobie misji „nauczania”, bardziej zwracamy się w kierunku emocji, dobrostanu, empatycznego wglądu w życiowe sytuacje. Oczywiście, opowiadamy o śląskiej demonologii, podejmujemy tematy ochrony środowiska, czy nawet historii industrialu, ale zawsze stanowią one pretekst, by dotykać tematów tolerancji, życzliwości, wiary w swoje siły, akceptacji inności. Jeśli choć raz jakieś dziecko na widowni pomyślało „o, ja też tak mam i to może być okej!”, to to jest nasz sukces.
W najbliższą niedzielę wraz z całymi rodzinami, wstrzymasz słońce, ruszysz ziemię w PreZero Arena. Zdradź, czego można się spodziewać po tym wydarzeniu?
Takie wydarzenie, jak Centrum Otwartej Edukacji, to właśnie działanie, które mogę realizować bardziej z ramienia Fundacji, niż Teatru. Centrum Otwartej Edukacji to mobilna ziemska stacja twórcza, stymulująca kreatywności, wynalazczość oraz umiejętność krytycznego myślenia dzieci i młodzieży. Centrum pozwala zadawać pytania, mylić się, próbować ponownie, doświadczać i rozumieć świat, w którym żyjemy. Wreszcie Centrum rozwija, uwrażliwia i uwalnia potencjał tkwiący w wyobraźni. Otwarte dziecięce i młodzieżowe umysły z pomocą trenerów, naukowców i twórców biorą swoją fantazję na warsztat.

Czy to wydarzenie tylko DO lat 18?
Projekt to generator czystej radości i energii twórczej, czerpanej ze spotkania z drugim człowiekiem, z jego umysłem oraz wiedzą. Mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie, choć oczywiście koncepcja powstaje z myślą o dzieciakach. Ale będzie możliwość spotkania się z naukowcami z Politechniki Śląskiej i Uniwersytetu Śląskiego, wybazgrania gwiezdnych konstelacji z Joanna Cypriak Vel Czupryniak, gliwicką autorką kolorowanek i publikacji, czy uczestniczenia w bajkowym stand-upie Matusza Świstaka, takie propozycje nie mają żadnego limitu wiekowego!
To, kolejne już spotkanie, organizowane jest w ramach projektu Centrum Otwartej Edukacji. Opowiedz mi o nim i o partnerach, którzy pomagają Ci w jego realizacji?
Rok 2023 jest Rokiem Mikołaja Kopernika, a także Rokiem Nauki w województwie śląskim, co nas zainspirowało, by zorganizować Centrum Otwartej Edukacji w Gliwicach już po raz trzeci. Ulokowane zostanie oczywiście w PreZero Arenie Gliwice, której wygląd i otoczenie przypomina nieco stację kosmiczną. Lądujemy w samym sercu uprzemysłowionego Górnego Śląska, nie budujemy barier, zapraszamy dzieci i młodzież oraz ich opiekunów do środka. Czekać tu będzie moc naukowych atrakcji – będą tematyczne animacje, naukowe warsztaty i nieco sztuki. Do współpracy zaprosiłam nieduże planetarium i ściankę wspinaczkową Chwyciarnia (obowiązują zapisy), Politechnikę Śląską, Panią doktor od Wodnych stworów, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii oraz zaprzyjaźnionych artystów i twórców, a także teatr z Gdańska.

Przed Tobą kolejna premiera. Co ją różni od tych opowieści Lufcika, do których przywykliśmy?
Dziękuję za to pytanie. Kolejna premiera Teatru Lufcik na Korbkę odbędzie się 25.11. w Muzeum Hutnictwa w Chorzowie oraz 26.11. w PreZero Arena Gliwice w ramach Poranków teatralnych i już teraz gorąco zachęcamy, by nam w niej towarzyszyć. „Ale Ogień! Bardzo żywy żywioł” to opowieść dla wszystkich, dla dzieci od 5 r.ż., opiekunów i dorosłych, którzy dziećmi kiedyś byli. Spektakl będzie spotkaniem z czwórką rodzeństwa: delikatną Wodą, rozsądną Ziemią, mądralińskim Powietrzem i tym czwartym Ogniem, którego zawsze wszędzie pełno. A mogłoby być go mniej, ciszej, grzeczniej.
Mamy na dzieję, że przestawienie pomoże w nazywaniu i akceptowaniu uczuć. Dzięki scenicznym metaforom, chcielibyśmy, żeby spotkanie przyczyniło się do otwarcia nie tylko dzieci, ale także towarzyszących im dorosłych, by przypomnieli sobie, jak to było być wszędobylskim maluchem, a także spojrzeli z nieco innej perspektywy na swoje pociechy. Wszak ta wyjątkowa „iskra” Twojego dziecka, to również jej/jego pasja, zaangażowanie i potencjał. Opowiemy o tym, czym są różnice w temperamentach i jak to dobrze, gdy każdy z nas może być sobą.

Za co Ty tak właściwie lubisz dzieci? Bo lubisz, prawda?
„Nie ma dzieci, są ludzie”, że tak zacytuje ponadczasową myśl Janusza Korczaka. A jak można ich nie lubić? Są kreatywne, radosne, prawdziwe i emocjonalne. Generalnie ludzie są spoko, ale ci mniejsi mniej mnie denerwują i rozczarowują. Dzieciaki są najlepsze!

Na koniec nie pytanie, a prośba. Podrap za uszkiem Korbkę!
Och, kocham takie wrzutki!

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj