CKZiU przy ul. Kozielskiej to szkoła, w której uczą się m.in. przyszli kucharze. Wystarczyło kilka słów zamienić z nimi, by poznać przepisy na pyszne churrosy, czy kartoffelsalat, którą ponoć niewielu z nich lubi. 

Uczniowie tej szkoły są pasjonatami – to można poczuć i posmakować, zwłaszcza, że od kilku dni działa tu nowy sklepik z przygotowywanymi przez nich potrawami, w tym z gliwusiem, który zapewne za jakiś czas zyska miano kultowego. 

Kilkanaście lat temu Gliwice obiegła wieść, że uczniowie gliwickiego gastronomika przejęli bar sałatkowy przy placu Rzeźniczym, który zyskał nazwę „U króla Stasia”. Ze względu na specyfikę pracy szkoły (wolne weekendy, ferie i wakacje), obiekt ten nie mógł być jednak wykorzystywany w pełni. Dlatego zapadła decyzja o tym, żeby oddać go w ręce przedsiębiorców. Społeczność CKZiU była jednak zdeterminowana i postanowiła stworzyć alternatywę, w dawnej kwiaciarni „Na Skarpie”, niewielkim przyszkolnym kiosku otworzyła Gliwusia, w którym serwuje m.in. kanapki z pastą jajeczną, pierogi o różnych smakach oraz przepysznego cynamonowego precla kształtem nawiązującego do Radiostacji, od imienia którego pochodzi nazwa sklepiku.

- Chcieliśmy stworzyć coś, co mogłoby się kojarzyć z Gliwicami i może się uda. Zależy to od wielu rzeczy – z optymizmem, ale i ostrożnością mówi dyrektor CKZiU, Krystian Szatka. –  Kiosk kupiliśmy od poprzedniego właściciela, wyremontowaliśmy i tak powstał mały Gliwuś - dodaje.

W dniu otwarcia do Gliwusia (i po gliwusia) utworzyła się kolejka licząca kilkadziesiąt osób. Życzymy szkole, aby przygotowywane przez przyszłych kucharzy smakołyki już zawsze cieszyły się takim „wzięciem”. aku

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj